Odwiedziliśmy firmę Mandam, która znana jest m.in. z produkcji maszyn uprawowych. Sprzęt rolniczy w Gliwicach jest budowany od ponad ćwierćwiecza. | Paweł Rychter
Za oficjalną datę powstania firmy przyjęto 2 września 1991 roku, kiedy to zawiązano współpracę z niemieckim producentem maszyn rolniczych. Wówczas do przedsiębiorstwa założonego wcześniej przez Adama Mandraka wstąpili także Jan Księżyk, Józef Seidel, Edward Lipka i Bronisław Jakus. Początkowo wytwarzano jedynie brony łąkowe, ale w niedługim czasie rozszerzono ofertę o walce łąkowe i proste kultywatory. Firma dobrze prosperowała, zapełniając zachodnie rynki niebieskimi maszynami pod szyldem niemieckiej wytwórni. Jednak po kilku latach partnerskie przedsiębiorstwo zrezygnowało z dalszej współpracy i nad gliwicką firmą zawisło widmo upadłości. Kierownictwo czując się odpowiedzialne za pracowników i ich rodziny, szukało wyjścia z sytuacji i w ten sposób powołano do życia markę Mandam.
| Z rodzimym kapitałem
Warto dodać, że nazwa wzięła się z kombinacji utworzonej na podstawie imienia i nazwiska jednego z założycieli – Adama Mandraka. Firma opiera się w całości na polskim kapitale. Rolnicy niekiedy niefortunnie interpretują obco brzmiącą nazwę i przyjmują, że Mandam to zachodni producent. Zupełnie odwrotnie działa to na rynkach zachodnich, gdzie niekiedy polskie maszyny są traktowane z góry jako gorszy gatunek – wówczas marka Mandam ułatwia sprawę.
Cały artykuł ukazał się w magazynie Agro Profil nr 4/2017