Co znajdziesz w artykule?
Michał Wierzchowski, jest trzecim pokoleniem prowadzącym rodzinne gospodarstwo rolne, w południowo – wschodniej Polsce. Gospodaruje na ponad 1000 ha. W swej działalności stawia na ciągły rozwój i innowacje. W rozmowie z nami odpowiada, dlaczego warto szukać nowych rozwiązań i jak mogą one pomóc w rozwoju jego gospodarstwa oraz lokalnej społeczności.
Czy może Pan opowiedzieć o gospodarstwie?
Gospodarstwo rolne założyli moi dziadkowie, następnie rozwijali je moi rodzice. Obecnie jestem trzecim pokoleniem, które rozwija i wprowadza innowacje do gospodarstwa. Nasze gospodarstwo jest gospodarstwem rodzinnym o powierzchni ponad 1000 ha, położonym na terenie gmin Dołhobyczów (pow. hrubieszowski) i Telatyn (pow. tomaszowski). Gospodarujemy na dobrych, urodzajnych glebach klasy II i III, położonymi na pofałdowanym terenie. W strukturze upraw dominują zboża, w tym głównie pszenica. Oprócz tego uprawiamy rzepak i buraki cukrowe, a od niedawna również kukurydzę. Na niewielką skalę prowadzimy także produkcję pomidora gruntowego. Dawniej prowadziliśmy również produkcję warzyw, ale z powodu trudności związanych z prowadzeniem prac, postanowiliśmy zredukować ten sektor gospodarstwa.
Czym Pan się kieruje prowadząc swoje gospodarstwo?
Bardzo ważna jest dla nas żyzność gleby. Wapnowanie gleb przeprowadzamy co 2 lata. Regularnie pobieramy próby glebowe i badamy je w okręgowych stacjach chemiczno-rolniczych. Zachowujemy gleby w dobrej kulturze, co daje nam wymierne korzyści w postaci wysokich plonów. Wszystkie grunty objęte są programami rolno-środowiskowymi, stąd też dbamy by przestrzegać prawidłowego zmianowania roślin. Ze względu na opłacalność produkcji buraka cukrowego, przez chwilę były obawy o to czy nadal będzie obecny w naszej strukturze upraw, ale po podwyżkach cen kontraktowych, pozostaje w płodozmianie. Rozważamy wprowadzenie do uprawy również roślin strączkowych. Obecnie testujemy na niewielkim arealne uprawę fasoli na nasiona. Zastanawiamy się także nad uprawą soi. Tak jak wspominałem wcześniej zależy nam by zachować gleby w dobrej strukturze, a rośliny strączkowe pomagają budować próchnicę. Ostatnimi czasy obserwujemy również wzrost opłacalności produkcji soi. Soja jest tez gatunkiem, który dobrze wpisuje w założenia rolno-środowiskowe i jest dobrym przedplonem dla zbóż. Stąd też z dużym prawdopodobieństwem w przyszłości soja znajdzie się w płodozmianie w naszym gospodarstwie.
Czym kieruje dla Pana są innowacje? Jakie innowacje są wprowadzane w gospodarstwie?
Ze względu na skalę produkcji i potrzebę odpowiedniego zarządzania nią wprowadzamy programy, które nam w tym pomogą. Od dwóch lat wdrażamy program cyfrowy wspomagający zarządzanie gospodarstwem firmy FarmNet. Dzięki takiemu systemowi mamy pogląd, jakie prace zostały wykonane na danym polu. Szczególnie, kiedy znajduję się na danym polu mam informacje „na wyciągnięcie ręki”, wyciągam telefon z aplikacją i widzę w notatniku, jakie zabiegi zostały przeprowadzone. Nasze kombajny wyposażone są w kwantymetry, więc wiem, jaki plon na danym polu został uzyskany. Ważne jest dla nas by każde pole było przeliczone ekonomicznie. Chcemy znać koszty poniesione na każdym polu i zyski, jakie uzyskujemy. Uważam, że zarządzanie cyfrowe ma przewagę nad tradycyjnym. Dzięki takiemu rozwiązaniu dane są łatwo dostępne w praktycznie każdym miejscu zarówno dla mnie, jak i innych członków rodziny czy tez pracowników zatrudnionych w gospodarstwie. Wszystkie zabiegi są przez naszych pracowników notowane i wprowadzane do systemu., co daje nam pogląd na to co dzieje się na danym polu i ułatwia rozkład prac. Ciągle testujemy i szukamy rozwiązań, uproszczeń i oszczędności by nasza produkcja była bardziej opłacalna. Oszczędności nie szukamy jednak w stosowaniu nawozów i innych środków produkcji, nawet w dobie wrastających ich cen. Spotykam się ze zdaniem, że niektórzy będą redukowali dawki nawozów azotowych. Osobiście nie godzę się jednak by w naszym gospodarstwie obniżając ilość stosowanych nawozów, zmniejszyć również poziom uzyskiwanych plonów. Uważam, że ograniczanie dawek nawozów jest błędem i powinniśmy dbać o odpowiednie nawożenie, tak jak dbaliśmy o to wcześniej. Szczególnie jeśli zależność cen płodów rolnych i środków produkcji jest zachowana. Dobre gleby są w stanie utrzymać wysoki poziom plonowania przez 2 lata bez nawożenia PK natomiast ograniczenia azotu dadzą się odczuć już w pierwszym roku uprawy. Ograniczanie nawożenia spowoduje zubożenie gleb w składniki pokarmowe.
Skąd pomysł i decyzja na otworzenie punktu skupu?
Trzeba wiedzieć, że z racji położenia naszego gospodarstwa, a tym samym i gospodarstw sąsiadujących z nami, dostęp do podmiotów jest bardzo ograniczony. Mamy mniejszy dostęp do podmiotów prowadzący handel płodami rolnymi. Z powodu dużych odległości wyższe są także koszty transportu, a to z kolei wpływa na niższe ceny płodów rolnych. Ciągle czekamy na rozwój kolei w naszym regionie, co mogłoby znacząco obniżyć ceny transportu. Rozwój tego środka transportu w naszym regionie byłby dla nas dużym sukcesem.
Decyzja o utworzeniu punktu skupu dojrzewała we mnie bardzo długo. Była ona tak naprawdę odpowiedzią na potrzeby okolicznych gospodarstw i licznych zapytań sąsiadujących rolników. Jako duże i budzące zaufanie gospodarstwo pytano nas często, dlaczego mając zaplecze magazynowe i możliwości nie prowadzimy punktu skupu. Decyzję o otwarciu punktu skupu podjęliśmy w ubiegłym roku i rozszerzyliśmy naszą działalność. Z perspektywy czasu jestem zadowolony z tej decyzji, ponieważ był to rok korzystny dla tego tupu działalności.
Kolejny krok to w rozwoju gospodarstwa to ?
Otwarcie punktu skupu pociągnęło za sobą niejako również uczestnictwo w Giełdowym Rynku Rolnym. Prowadząc duże gospodarstwo zależy mi na tym by jak najkorzystniej sprzedawać płody rolne. Uczestnictwo w GRR umożliwia również otworzenie się na inne podmioty z całego kraju oraz poszerzenie horyzontów. Uważam, że Giełda pobudzi rynek płodów rolnych w regionie, w którym prowadzę działalność. Z mojej strony mogę potwierdzić, że przystąpienie do GRR nie było niczym skomplikowanym. Autoryzacja pod względem wymagań, jakie stawia Giełda magazynom autoryzowanym, przeszedłem bez problemów. Zaznaczając przy tym, że nie musiałem inwestować w budowę nowych powierzchni magazynowych. Ważne jest dla mnie to, że powierzchnie magazynowe mojego gospodarstwa jak i płody rolne w nich zmagazynowane są widoczne na mapie magazynów w całym kraju i dostępne dla potencjalnych podmiotów zainteresowanych ich kupnem.
Jak widzi Pan w dalszej perspektywie swoją współpracę z GRR?
Wierzę, że otworzy mi to szanse na nowe współprace biznesowe. Uczestnictwo w GRR zmobilizowało mnie również do tego bym zadbał o profesjonalizm swojego gospodarstwa. Brałem udział w szkoleniu i egzaminie, w którym uzyskałem akredytację próbobiorcy. Wyposażyłem również gospodarstwo w laboratorium do badania próbek płodów rolnych, dzięki czemu mam kontrolę nad jakością płodów rolnych w moim gospodarstwie. Cieszę się, że w pełni profesjonalnie mogę zajmować się skupem płodów rolnych. Daje mi to pewność co do jakości sprzedawanych płodów rolnych, co jest ważne w handlu nimi z innymi podmiotami. Dzięki temu wszelkie nieścisłości co do jakości mogą być wyjaśnione, a to oczywiście wiąże się z ceną. Tak naprawdę na tym nie korzystam wyłącznie ja, ale również okoliczni rolnicy, ponieważ również oni mogą mieć pewność sprzedawanych płodów rolnych. Udział w Giełdowym Rynku Rolnym jest korzystny także dla rozwoju okolicznych gospodarstw, na czym osobiście mi bardzo zależy. Dzięki dostępowi do nowych podmiotów i wyższych cen, skorzystają również moi obecni dostawcy, jak również przyszli, ponieważ będę mógł zaoferować im większe stawki, z czego osobiście bym się bardzo cieszył. Tak jak wspominałem wcześniej, region, z którego pochodzę jest niekorzystnie położony pod względem handlowym, przez co od pokoleń mamy tu niższe stawki. Stąd też moim priorytetem jest rozwinąć punkt skupu i stać się podmiotem konkurencyjnym na rynku. Zależy mi na tym by okoliczna społeczność rolnicza miała dostęp do wyższych cen płodów rolnych. Dlatego uważam, że poszukiwanie nowych, innowacyjnych sposób prowadzania gospodarstwa i działalności, jest bardzo ważne.
Giełdowy Rynek Rolny został uruchomiony w ramach projektu „Platforma Żywnościowa” finansowanego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju w ramach programu Gospostrateg. Projekt realizowany był przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa w konsorcjum z Instytutem Biotechnologii Przemysłu Rolno-Spożywczego i Instytutem Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej – PIB.