Co znajdziesz w artykule?
Za nami 19 edycja wystawy rolniczej Opolagra, która odbyła się na lotnisku w Kamieniu Śląskim w woj. opolskim w dniach 7-9 czerwca. Plenerowa impreza zorganizowana przez DLG AgroFood zgromadziła ponad 350 wystawców z 9 krajów, a teren wystawy zajął powierzchnię ponad 42 ha.
Opolagra, podobnie jak w poprzednich latach, cieszyła się dużym zainteresowaniem. Rolnicy, którzy przybyli na targi, mieli niepowtarzalną okazję zapoznać się z najnowszymi modelami ciągników, kombajnów i innych maszyn rolniczych, a także z bogatą ofertą środków do produkcji rolnej.
Na stoisku firmy Agro-Tom było wystawione sporo maszyn, a wśród nich dwie nowości. Pierwsza to pielnik gwiazdowy PG o szerokości roboczej 6,5 m. W ofercie są jeszcze narzędzia o szerokości roboczej 8 i 12,4 m. Drugą nowością był zawieszany agregat uprawowo-siewny SPTW 3.0 o szerokości roboczej 3 m. Na bronie wirnikowej nabudowany jest pneumatyczny siewnik. Za sekcją uprawową pracuje gumowy wał ugniatający o średnicy 600 mm. Nasiona w glebie umieszczają 24 redlice dwutalerzowe.
Wydajny siew – nowość od Lemken
Wśród nowości wystawiony był agregat uprawowo-siewny Solitair DT z firmy Lemken. Jest to maszyna ciągana, a w standardzie ma system Isobus do kontroli siewu. Sprzęt nadaje się do pracy w systemie uprawy uproszczonej i tradycyjnej orkowej. Agregat ma duży zbiornik na nasiona, a na jego dnie pracuje aparat wysiewający z napędem elektrycznym. W przedniej części pracuje wał oponowy, potem podwójna sekcja brony talerzowej następnie wał oponowy za którym pracuje redlica talerzowa zawieszona na równoległoboku. Agregat jest zbudowany z myślą o pracy z prędkością roboczą nawet do 18 km/h przez co uzyskuje się dużą wydajność powierzchniową.
Herkules w najnowszej wersji
Z samojezdnych opryskiwaczy można było oglądać model Herkules P333 z Kujawskiej Fabryki Maszyn Rolniczych Krukowiak. Jest to sprzęt ze zbiornikiem o pojemności 5000 l. Opryskiwacz jest wyposażony w system DynaJet, czyli oprysku pulsacyjnego PWM. Dzięki niemu można korzystać z rozwiązań rolnictwa 4.0 w zakresie dawkowania i utrzymywania wielkości kropli przy stałym ciśnieniu bez względu na prędkość jazdy oraz możliwość stosowania zmiennych dawek.
Opryskiwacz ma system Isobus i terminal obsługowy. Kolejna zaleta to kompensacja dawki przy pracy na zakrętach. Ramię belki, które na zakrętach przyspiesza ma podawane większą dawkę cieczy, aby równomierność oprysku była równa na całej szerokości roboczej natomiast ramię, które zwalnia na zakrętach ma redukowaną dawkę. Oprócz tego opryskiwacz ma zamontowany czujnik Lidar w przedniej części do wykrywania przeszkód. Do napędu zastosowano silnik CAT o mocy 225 KM.
Uprawa pasowa
Zainteresowani zawieszanymi agregatami do uprawy pasowej mogli oglądać sprzęt angielskiej marki Sumo. Na targach wystawiono model DTS Deep Tillage Seeder DTS3. Maszyna pracuje na szerokości roboczej 3m. Jego masa jest określona na 3280 kg. Zbiornik na nasiona ma pojemność 3000 l. Wentylator jest napędzany hydraulicznie. Producent zastosował podwójny system wysiewu, a szerokość pasa siewu jest określona na 12 cm. Maszyna wykorzystuje na 3 m 9 sekcji roboczych, odstęp między rzędami wynosi 33,3 cm. Głębokość pracy elementów spulchniających, które mają zabezpieczenie hydrauliczne można regulować od 0 do 25 cm. Nad kontrolą wysiewu czuwa sterownik RDS Artemis. Zapotrzebowanie na moc jest określone na przedział mocy 150-300 KM.
Pokazy maszyn podczas Opolagry 2024
Stałym punktem Opolagry są pokazy maszyn. Rolnicy mieli okazję zobaczyć całą technologię zbioru przewiędniętej trawy z przeznaczeniem na sianokiszonkę z wykorzystaniem sprzętu zielonkowego firmy McHale. Trawa była skoszona kosiarką Pro Glide R3210. Następnie na pole wjechał zaczepiany przetrząsacz PROPEL T8-1020. Kolejną zaprezentowaną maszyną była dwukaruzelowa zgrabiarka układająca centralny pokos R 68-78. Pasza była zebrana prasą zwijającą V6 750.
Nowy opryskiwacz
Z maszyn firmy Unia można było oglądać w pokazach pracę najnowszego zaczepianego opryskiwacza Heron 3224. Pod tym oznaczeniem kryje się zbiornik o pojemności 3200 l i belka polowa o szerokości roboczej 24 m. Nowa linia opryskiwaczy Heron zastąpi dotychczasową linię Heronów i dobrze znaną linię opryskiwaczy Europa XL. Producent zwiększa pojemność zbiornika. W ofercie będą modele o pojemności od 3200 do 6000 l.
W opryskiwaczach Heron zmienił się design, zawory i rozwadaniacz są zabudowane i dodatkowo zabezpieczone otwieraną osłoną. W standardzie jest oferowana komunikacja Isobus. Większość modeli Europa i Heron sprzedawała się z systemem Isobus dlatego w nowej serii będzie on oferowany w standardzie. Jeżeli klient dysponuje ciągnikiem z systemem Isobus to wystarczy podłączyć wtyczkę do gniazda, by móc sterować w pełni opryskiwaczem. Natomiast, gdy ciągnik nie ma tego systemu to producent dostarcza instalację Isobus, którą podłącza się do instalacji elektrycznej.
Heron będzie miał nie tylko większą pojemność zbiornika, ale również większy zakres szerokości belki polowej. Dotychczas maksymalna szerokość była określona na 30 m, a teraz będzie to wariant o szerokości roboczej 36 m. Rozwadniacz ma pojemność 60 l. Dodatkowo to urządzenie ma lancę zasysającą środki ochrony roślin. Wszystkie zawory są czytelnie oznaczone wypalonymi laserowo piktogramami na kwasoodpornej blasze.
W standardzie jest zaczep, który można ustawić zarówno w pozycji górnej, jak i dolnej, końcowa część zaczepu jest także regulowana. Na wyposażeniu jest również multiplikator i własna hydraulika. Pompa zasilająca układ cieczowy może mieć wydajność 300 l/min w mniejszych modelach, a w większych jej wydajność jest określona na 400 l/min. Zawieszenie belki zostało takie samo jak w dotychczasowych modelach Heron. Belka polowa jest amortyzowana 3-stopniowo. Mamy tu amortyzację pionową i na boki oraz przód tył. Jest to szczególnie ważne przy pokonywaniu z większą prędkością. Amortyzacja belki jest wspomagana dodatkowo przez standardowy pneumatyczny układ amortyzowania osi. Oprócz tego belka polowa jest wyposażona w system dystance control utrzymujący ją w stałej odległości od chronionej plantacji.
Oś może być sztywna z regulacją w zakresie od 1,8 do 2,25 m. Dostępna jest również oś skrętna z rozstawem 2 lub 2,25 m. Na uwagę zasługuje duży prześwit pod podwoziem, który w zależności o rozmiaru kół może być od 80 do 1 m.
Rozsiewacz do wapna i nawozu
Drugą zaprezentowaną maszyną był zaczepiany Rozsiewacz RCW 100 PLUS H. Jest on wyposażony w zbiornik o ładowności ok. 10 t, jeżeli chodzi o nawozy granulowane i ponad 10 t w przypadku rozsiewu wapna. Na dnie zbiornika pracuje przenośnik taśmowy. Dyszel zaczepowy jest amortyzowany na resorze wzdłużnym.
Maszyna ma sterowanie Isobus. Jest tu także opcja zmiennego dawkowania nawozów. Tarcze do wysiewu wapna mają łopatki wykonane ze stali Hardox. Warto zaznaczyć, że została dodatkowo zwiększona szerokość robocza. Dotychczas wynosiła ona przy wysiewie wapna 16 m a teraz maksymalnie może to być 20 m. Sprzęt w pół godziny można przezbroić do wysiewu nawozów granulowanych. Wówczas maksymalna szerokość robocza wynosi 36 m. Opcjonalnie producent proponuje z listy wyposażenia dodatkowego belkę polową do wapna pylistego Helix. Przy maszynach z jedną osią dostępne są szerokości robocze 6 i 9, a przy rozsiewaczach na podwoziu tandem są dostępne belki o szerokości roboczej 12 m.
Maszyny John Deere z ubiegłego wieku
Zwiedzający mieli okazję obejrzeć w jednym miejscu kilkanaście ciągników i innych maszyn John Deere. Były one wystawione pod hasłem MaszynEra. Warunek był jeden sprzęt wyprodukowany do 2000 roku. Nie zabrakło dobrze znanych ciągników, które mimo kilkudziesięciu lat są w pełni sprawne i pracują w wielu gospodarstwach.
Oprócz nich nie zabrakło eksponatów, a wśród niech to egzemplarze muzealne z 1930 roku. Zgłaszali się nie tylko użytkownicy, ale też kolekcjonerzy i miłośnicy marki John Deere. Andrzej Budzisz z dolnego śląska z okolic Żmigrodu to kolekcjoner od 2015 roku, posiadający 10 traktorów. Na wystawie można było oglądać 90 letni ciągnik John Deere z 2-cylindrowym silnikiem benzynowym o pojemności skokowej 8,1 l. Uruchamianie silnika dokonuje się poprzez obrót kołem zamachowym. W układzie przeniesienia napędu są dwa biegi do przodu i wsteczny. Prędkość maksymalna to 6 km/h. Jest to jedyny egzemplarz w Polsce sprawny i jeżdżący, zarejestrowany, a został przywieziony ze Stanów Zjednoczonych.
Wyjątkowy model jest w kolekcji pana Pawła Morawiec z gminy Krapkowice. Jest to John Deere model B z 1930 roku. Został on zakupiony w Belgii, przetransportowany do kraju i poddany gruntownemu remontowi. Wyróżnia go konstrukcja ze stalowymi kołami, które mają specjalne ostrogi. Niestety nie da się na nich poruszać po utwardzonych drogach, ale pan Paweł postanowił je przerobić przyspawując do ostróg stalowy pierścień. Pojazd jest w pełni sprawny a jego moc jest określana na ok. 20 KM. Silnik uruchamiany jest benzyną, a potem się przełącza na zasilanie naftą. Było to podyktowane tym, że w tamtych czasach nafta była tańszym paliwem do zasilania silników spalinowych.