W poniedziałek przez nasz kraj przejdzie front polarny, za którym ponownie napłynie arktyczne powietrze. W nim zwłaszcza na zachodzie, północy i krańcach południa rozwijać się mają przelotne opady śniegu. W poniedziałkowy wieczór na wybrzeżu środkowym możemy mieć burze śnieżne podczas których krajobraz się zabieli na wysokość nawet 5 cm. Od wtorku do piątku rankami notować będziemy przymrozki od -6 do -2 stopni. Popołudniami zobaczymy od 4 do 8 stopni, a po opadach śniegu spadek temperatury do 0. Na dobre cieplej zacznie się robić od soboty. Do tak niskich temperatur jak obecnie już nie wrócimy. W przyszły weekend miejscami popołudniami będzie już 14/18 stopni. Potem się nieco ochłodzi, ale już będzie dość przyjemnie z temperaturami na poziomie 11/18 stopni.
Nocami w drugiej i trzeciej dekadzie kwietnia mamy jeszcze szansę zobaczyć na termometrach -2/0 stopni, ale takich dni będzie bardzo mało i wystąpią tylko miejscami. Przymrozków będzie znacznie mniej niż w 2019 czy 2020 roku. Dość optymistycznie wygląda póki co maj, który w większości kraju, jeśli nic się nie zmieni nie przyniesie zimnych ogrodników i przymrozków.
🐤