piątek, 18 października, 2024
spot_img

HORSCH Leeb VT po raz pierwszy w Polsce. Nie uwierzycie, co potrafi! [WIDEO]

spot_img

10 lipca na terenie gospodarstwa w miejscowości Podole Wielkie odbyła się premiera samojezdnego opryskiwacza Horsch Leeb VT. Pod tym oznaczeniem kryje się zmienny rozstaw kół. Z tym rozwiązaniem sprzęt sprawdzi się nie tylko w dużych gospodarstwach, ale również w firmach usługowych ze względu na szybkie dostosowanie rozstawu kół do danej uprawy. Sprawdźcie co potrafi!

40-lecie na rynku maszyn rolniczych

Ten rok dla firmy Horsch jest wyjątkowy bowiem świętuje ona 40-lecie na rynku maszyn rolniczych. Wszystko zaczęło się w gospodarstwie rodzinnym w Sitzenhof w 1984 roku. Na tamten czas zastanawiano się jak zmienić sposób uprawy po ty, żeby stworzyć roślinom optymalne warunki dla wzrostu.

Pierwszą maszyną jaką opracowano i skonstruowano był Horsch Terra Trac. Był to pojazd 3-kołowy samojezdny ze zbiornikiem nasion. Dzięki zastosowaniu dużych kół gleba nie była podwójnie ubijana. Za uprawę odpowiadał frez, który pracował na bardzo małej głębokości. Ziarno było pneumatycznie transportowane w strumień wzruszanej tym frezem gleby.

Tam maszyna mogła pracować na bardzo ciężkich glebach nawet kamienistych. Silnik napędzający ten pojazd miał moc 250 KM. 

Pierwszy samojezdny opryskiwacz

Ze względu na zapotrzebowania na duże maszyny zbudowano w 1989 roku pierwszy samojezdny opryskiwacz Horsch PT 150. Podwozie było stworzone przez inżynierów z firmy Horsch. Natomiast zabudowa w postaci zbiornika i belki polowej była dostarczona przez firmę Inuma.

Obecnie firma Horsch prowadzi produkcję maszyn w Niemczech w miejscowości Schwandorf, gdzie jest siedziba przedsiębiorstwa, w Ronnenburgu powstają maszyny do siewu i uprawy w szerokościach seryjnych, w Landau są budowane opryskiwacze. Ta fabryka do koncernu Horsch dołączyła w 2012 roku.

Obecnie w Landau powstaje ok. 2000 opryskiwaczy rocznie. Jest to więcej jak 10 różnych modeli. W ofercie są modele zawieszane ze zbiornikiem o pojemności od 1400 l do 12000 l w opryskiwaczu ciąganym. Poza tym są cztery różne samojezdne opryskiwacze ze zbiornikami od 5000 do 8000 l z różnymi możliwościami stosowania rozstawu kół i wysokości po, żeby dostosować się do różnego rodzaju upraw. 

Na każde warunki

Samojezdny opryskiwacz Horsch Leeb VT powstał z myślą m.in. o producentach ziemniaka. Do tej pory maszyny z Landau nie oferowały rozstawu kół mniejszego jak 2 m. W tym modelu parametr ten zaczyna się od 1,8 m, a kończy na 2,4 m. Ten najnowszy opryskiwacz sprawdzi się nie tylko na plantacjach ziemniaka, gdzie miał swoją premierę, ale również w gospodarstwach z innymi roślinami, gdzie prowadzi się uprawy z różną szerokością ścieżek przejazdowych.

Kolejny ważny aspekt to belka polowa. Dla przykładu wariant o szerokości roboczej 36 m, ma możliwość poprzez złożenie ostatnich segmentów do szerokości 30 m, ale można ją rozłożyć symetrycznie na szerokość również 24 m. W tym momencie mamy trzy szerokości pracy. Jest to idealne rozwiązanie dla firmy usługowej.  

Opryskiwacz VT jest oferowany ze zbiornikiem o pojemności 5000 i 6000 l. Będzie on rozpoczynał linię maszyn samojezdnych. Kolejny będzie VN z rozstawem od 2,25 do 3,00 m. Następny będzie VL oferuje on zmianę rozstawu kół od 2,5 m do 3,5 m. Jest jeszcze jeden model z rozstawem kół do 4 m. Modele oznaczone jako VT w opcji mają możliwość zmiany wysokości pod podwoziem od 110 do 130 cm. Natomiast opryskiwacze VN i VL mają ten parametr regulowany w zakresie 160-200 cm. Z tym rozwiązaniem bez problemu można chronić plantacje słonecznika. 

Na obręczach można montować opony o szerokości od 380 do 650 mm. Fot. K. Grzeszczyk

Do wyboru różne modele

W gamie opryskiwaczy VT będą dostępne modele 5.230, 5.300, 6.230 i 6.300. Pierwsza cyfra oznacza pojemność zbiornika z tys. l, a druga moc silnika w KM. Silnik FPT spełnia normę emisji spalin Stage V.

W pojazdach z mniejszym silnikiem zastosowano napęd Opti Gear, sprawdzi się on w warunkach standardowych, gdzie nie ma ekstremalnych gór do pokonywania w czasie pracy. Zapewni on szybkie przemieszczanie z miejsca na miejsce i wydajną pracę. Z kolei w większych modelach zastosowano napęd Power Gear, taki sam jak w maszynach z oznaczeniem PT. Napędy w opryskiwaczach są opracowywane wspólnie z firmą Bosch Rexroth. 

Stabilna belka polowa

Opryskiwacz ma bardzo stabilny układ prowadzenia belki, co pozwala na wykonywanie zabiegów ochrony roślin z dużą prędkością. Stabilność układu belki wynika z jego konstrukcji. Mamy tu aktywny system poziomowania belki. Sterownik, który reguluje i wysokość beli i pozycję belki względem łanu jest w stanie w czasie rzeczywistym realizować jej utrzymywanie we właściwej pozycji.

Punkt, na którym wisi belka jest jedną częścią tego układu, a rama belki drugim elementem. Oba te zespoły są połączone siłownikami. Na polach prostych stabilizacja sprowadza się tylko do przechyłu belki z wykorzystaniem systemu Boom Control. Natomiast na terenach nierównych są oferowane rozwiązania ze zmianą geometrii belki polowej czyli Boom Control Pro. Przy ramie środkowej po lewej i prawej stronie znajdują się siłowniki, które odpowiadają za zmianę geometrii belki. Jest również system Boom Control Pro Plus, który sprawdza się na dużych skłonach. 

Zaawansowane systemy

Belka polowa może mieć rozstaw rozpylaczy 50 lub 25 cm. Z tym drugim rozwiązaniem można belkę bliżej prowadzić od chronionego łanu, a to wszystko przez zaawansowane systemy prowadzenia belki polowej. Mniejszy rozstaw rozpylaczy daje kolejne możliwości w zakresie przełączania między dyszami, czy przełączanie między kombinacjami rozpylaczy.

Inna konfiguracja rozpylaczy może być załączona po zewnętrznej części belki, a inna po wewnętrznej przy wykonywaniu oprysku na zakrętach. Opcjonalne jest proponowany również system pulsacyjny PWM. Mamy to przy każdym rozpylaczu nie tylko tłoczek załączający oprysk, ale również sterownik, który pracuje na częstotliwości 20 Hz, czyli 20 razy na sekundę jest załączanie i wyłączanie dopływu cieczy. W tym systemie pulsacyjnym dawka cieczy roboczej nie jest regulowana ciśnieniem tylko poprzez czas otwarcia i zamknięcia zasilania rozpylacza.

Właściciel opryskiwacza ma do dyspozycji system Horsch Conect jest to telematyka, która oferuje zbieranie różnego rodzaju danych i błędów które się wyświetlają na komputerze. Na opryskiwaczu można również zamontować stację pogodową. Fot. K. Grzeszczyk

Kolejnym dostępnym systemem jest system Precision Spray Pro, który odpowiada za zmienne dawkowanie sekcji. Do tej pory mapy aplikacyjne były obsługiwane na całej szerokości belki. Natomiast zaawansowane rozwiązania pozwalają na zmienne dawkowanie na sekcjach o szerokości 3 m.

To nie wszystko bowiem jest również możliwość wykonywania oprysku pasowego, co doskonale sprawdza się m.in. na plantacjach ziemniaków czy kukurydzy. Przygotowanie cieczy roboczej jest ułatwione przez wydajny rozwadniacz, który poradzi sobie z szybkim rozcieńczeniem preparatów w formie cieczy, proszku czy granulatu. Pompa główna – wirnikowa jest o wydajności 1000 l/min.

W układzie jest też druga pompa membranowo-tłokowa, która wtłacza wodę do pompy wirnikowej i odpowietrza układ. Jest ona wykorzystywana również do mycia sprzętu po zabiegu i zraszania ścianek zbiornika w czasie pracy. 

Operator pracuje w komfortowej kabinie, gdzie wszystko zaprojektowano bardzo ergonomicznie. Są również dodatkowe kamery na koło i w tylnej części pojazdu. Jest również możliwość zamontowania czteropunktowej pneumatycznej amortyzacji kabiny. Podwozie jest amortyzowane hydro-pneumatycznie. Fot. K. Grzeszczyk
spot_imgspot_img
Krzysztof Grzeszczyk
Krzysztof Grzeszczyk
Redaktor Naczelny, technika. Posiadam własne gospodarstwo rolne o profilu roślinnym i zwierzęcym, pochodzę z rodziny rolniczej i całe życie związany jestem z rolnictwem.

Napisz komentarz

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Bieżący Agro Profil

spot_img

Śledź nas

Ostatnie artykuły

Strefa wiedzy

Pogoda dla rolników

0
Would love your thoughts, please comment.x