Musimy zmierzyć się z niepokojącymi prognozami, które niestety realizują się w praktyce. Sprzedaż zbóż na rynku w tym roku okazuje się wyjątkowo trudna i wymagająca. Pomimo trwających jeszcze żniw, już teraz napotykamy problemy ze skupem plonów.
Słabe stawki i problemy ze zbytem
Zaczęło się od małych żniw, skupy szybko się zapełniły jęczmieniem, dając pierwszy sygnał o nadmiarze towaru. Teraz, kiedy żniwa osiągnęły pełnię, sytuacja ze skupem rzepaku staje się poważnym problemem. Głównym zmartwieniem jest niska cena rzepaku, która negatywnie wpływa na sytuację finansową. Dodatkowo, w niektórych regionach Polski, sprzedaż rzepaku wymaga znacznego wysiłku. Często dochodzi do absurdalnych sytuacji, w których rolnicy są zmuszeni podróżować między różnymi skupami, ponieważ w ich okolicy nikt już więcej nie przyjmuje plonów.
Z kolei, jeśli chodzi o pszenicę, sytuacja z wykupem jest nieco bardziej stabilna, jednak nie wszyscy rolnicy decydują się na jej natychmiastową sprzedaż. Wielu z nich wybiera strategię magazynowania pszenicy, w nadziei na poprawę cen w przyszłości. A że pszenica w tym roku dobrze plonowała, prowadzi to do szybkiego zapełnienia prywatnych magazynów. W przypadku dużej nadwyżki, nie ma innego wyjścia niż sprzedaż na rynek, a jak wiadomo – większa podaż, niższe ceny.
Dodatkowym elementem utrudniającym sytuację związaną z pszenicą jest problem z glutenem i białkiem, na który wskazują niektórzy rolnicy. To kolejna kwestia, która może być jednym z czynników wpływających na obniżenie cen przez skupy.
A jak w waszych regionach wygląda sprzedaż zbóż? Jaką strategię obraliście? Sprzedajecie czy magazynujecie? Dajcie znać w komentarzach
Przecież my kochamy Ukrainę. Z DUDĄ I Morawieckim naczele.?
Białko i gluten to to samo 😁😁😁😁