Ceny cukru pod koniec lata wystrzeliły do góry i jak nietrudno się domyślić, nie wróciły do starego poziomu. Nie trzeba było czekać długo, by w Polsce pojawił tańszy, konkurencyjny surowiec. Dziwi jednak fakt, że cała ta “gorączka cukrowa” zdarzyła się tak nagle i drastycznie, co więcej miala miejsce przed startem nowego sezonu kampanii cukrowej. Biorąc pod uwagę okoliczności nasuwa się pytanie – kto tak naprawdę na tym zarabia?
Do Polski napływa tańszy, portugalski cukier. Jaki wpływ będzie miał na polskie sektor buraka cukrowego?
W jednym z popularnych marketów obecnie można kupić tańszy, importowany biały cukier trzcinowy z Portugalii. Wzbudziło w nas to obawy o dalsze losy krajowego rynku buraka cukrowego, który niestety od kilku lat sukcesywnie maleje. W obecnej sytuacji nie trudno zrozumieć zachowanie konsumentów, którzy po taki tańszy cukier będą sięgać, aby zatrzymać jak najwięcej pieniędzy w portfelu. Jednak jak wiadomo surowiec w konkurencyjnej cenie nie wróży nic dobrego dla producentów. Zastanawialiśmy się czy dostępność konkurencyjnego towaru na półkach może zmniejszyć popyt na nasz polski cukier, i tym samym postawić producentów w gorszej pozycji, bez perspektyw na lepsze warunki finansowe w przyszłym roku co może dalej wiązać się z odchodzeniem od produkcji.
Odpowiedzi na nasze pytania udzielił nam Rafał Strachota, Dyrektor Krajowego Związku Producentów Buraków Cukrowych
Redakcja: W Polsce od wielu lat produkujemy więcej cukru niż wynosi nasze wewnętrzne spożycie i nadwyżkę kierujemy na eksport. Tyle że do tej pory, ceny polskiego cukru były atrakcyjnie zarówno na zewnętrznym jak i wewnętrznym rynku, a jak będzie teraz? Czy takie działania mogą mieć zły wpływ na polski sektor buraka cukrowego?
Dyrektor KZPBC, Rafał Strachota: “Rafinowany cukier trzcinowy portugalskiego producenta dostępny jest w tej sieci przynajmniej od dwóch miesięcy, także dziwi mnie, że media zajęły się tym tematem tak późno. Musimy pamiętać, że rynek wspólnotowy jest rynkiem jednolitym. We wszystkich państwach UE ceny cukru są na znacznie wyższym poziomie niż przed rokiem.” – zaznaczył Dyrektor KZPBC
Przewodniczący związku wytłumaczył przy tym, że w przypadku różnic cenowych w poszczególnych regionach Unii, może nastąpić przepływ cukru do tych miejsc gdzie jest droższy.
Dyrektor KZPBC, Rafał Strachota: “Trudno sobie jednak wyobrazić, aby napływ miał miejsce z Półwyspu Iberyjskiego, gdzie od lat mamy do czynienia z poważnym deficytem.” – ocenił.
Sklepy zarabiają na niewiedzy konsumentów?
Dyrektor KZPBC powiedział nam, że obecna sytuacja na rynku cukru w całej Unii Europejskiej pozwala na utrzymanie obecnego poziomu cen buraków, z perspektywą na dalszą ich podwyżkę. Zwrócił natomiast uwagę, że należy mieć na względzie zachowania sieci handlowych.
Dyrektor KZPBC, Rafał Strachota: “Poziom cen cukru w sieciach handlowych różni się znacznie od cen, po których ten produkt sprzedają cukrownie, ponadto cukier konfekcjonowany (opakowania 1 kg) to zaledwie 30% dostępnej produkcji. Według danych ministerstwa rolnictwa sieci handlowe we wrześniu kupowały cukier średnio po 3,64 zł za kilogram, w tym okresie cukier dla sektora przetwórstwa spożywczego kosztował 2,38 zł/kg.”
Wchodząc do sklepów na półkach zobaczymy jednak dużo wyższe, wręcz zawrotne ceny. W większości sieci handlowych kilogram cukru kosztuje ok. 6 zł, choć zdarzają się już miejsca gdzie trzeba zapłacić jeszcze więcej. Biorąc pod uwagę zebrane dane nie ma powódek do oferowania zakupu po takich cenach. Sprawdziliśmy jeszcze zestawienie cen zebranych przez MRIRW w lipcu, kiedy zaczęła się “gorączka cukrowa”. Sieci handlowe kupowały wtedy cukier po 2,84 kg. Zatem można bez ogródek stwierdzić, że markety wykorzystały fakt paniki wśród konsumentów by się wzbogacić i nadal czerpią z tego zyski. Także zarzuty wobec drastycznego wzrostu cen cukru spowodowanych wyższymi kosztami uprawy w tamtej chwili nie były prawdziwe. Niestety, to tylko jeden z przykładów, który dosadnie pokazuje, kto najbardziej zyskuje na trwającym obecnie kryzysie gospodarczym.
Maria Chmal