– W trosce o umożliwienie konsumentom dostępu do dobrej, polskiej żywności, zachowanie bytu rolników i sprzedawców apeluję do samorządów o niezamykanie targowisk i bazarów. Uważajmy na siebie i innych, ale też wspierajmy się – zaapelował dziś minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski.
Wdrożone w życie przepisy, ograniczające przebywanie poza miejscem zamieszkania, dopuszczają możliwość robienia zakupów spożywczych i dotarcie do pracy. W tym trudnym dla nas wszystkich czasie minister J.K. Ardanowski zwraca uwagę, że targowiska i bazary to miejsca pracy wielu osób i ich rodzin. To miejsca, na które docierają produkty od rolników, którzy mają ograniczony dziś zbyt z powodu zamknięcia barów, restauracji czy stołówek.
– Żywności mamy pod dostatkiem. Dajmy szansę nam wszystkim: produkującym, sprzedającym i konsumentom. Przestrzegajmy jednak podstawowych zasad, które znajdują się na stronie Głównego Inspektora Sanitarnego – podkreśla minister.
Minister Ardanowski zwraca uwagę na odpowiedzialność społeczeństwa, które w zdecydowanej większości przestrzega wszystkich przepisów związanych z postępowaniem w czasie epidemii koronawirusa. Dlatego też uważa, że przy zachowaniu wszelkich środków ostrożności i bezwzględnego przestrzegania zaleceń GIS możliwe jest zachowanie miejsc pracy, rolniczych dochodów i zaopatrzenia mieszkańców.
Źródło/fot. MRiRW
PRZYPOMINAMY!
Poznańskie targowiska będą zamknięte – taką decyzję podjął Wielkopolski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny. Jako uzasadnienie podaje rozszerzającą się w Polsce sytuację epidemiczną, wynikającą z zagrożenia koronawirusem SARS CoV-02. Miasto Poznań musi zastosować się do tego nakazu.
W piśmie jakie trafiło do Powiatowego Sanepidu w Poznaniu czytamy, że inspektor wojewódzki nakazuje bezwzględne zamknięcie wszystkich miejsc sprzedaży z punktów otwartych (stragany, kramy na wolnej przestrzeni) zlokalizowanych na targowiskach z terenu Poznania i powiatu poznańskiego. Zakaz handlu nie dotyczy obiektów o infrastrukturze zamkniętej, tj. budynków stałych zlokalizowanych na targowiskach.
– Nakaz wydany przez wojewódzki sanepid nie daje nam wyboru, musimy się tej decyzji podporządkować, pomimo że się z nią nie zgadzamy – powiedział Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania
Decyzją o zamykaniu ryneczków zaskoczona jest też część klientów, którzy uważają że w marketach wcale nie jest bezpieczniej. Na takim targowisku są przynajmniej przewiewy powietrza. Towar nakładał teraz wyłącznie sprzedawca.
W sprawie zamknięcia targowisk w Poznaniu władze miasta negocjowały ze służbami wojewody. Udało się odroczyć wejście w życie decyzji o zamknięciu do najbliższej soboty. Ten towar, który kupcy mają – te warzywa, te owoce – chodzi o to, żeby się to po prostu nie zmarnowało – wyjaśnił po rozmowie z szefem wojewódzkiego sanepidu prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak.
Podobne decyzje obowiązują w wielu innych miastach, m.in. Tarnowskich Górach czy Nowej Soli. We Wrocławiu niektóre z targowisk są zamknięte, a na innych handel ograniczony.
Źródło: poznan.pl