czwartek, 28 marca, 2024
spot_img

Rozszerzenie żółtej strefy, ogrodzenie i bioasekuracja

spot_img

25 listopada 2019 r. w siedzibie Wielkopolskiej Izby Rolniczej w Poznaniu, odbyło się spotkanie Zarządu WIR z łowczymi z wielkopolskich okręgów łowieckich. W zebraniu uczestniczył również Tomasz Walich, Dyrektor Sekcji Chorób Zakaźnych z Wojewódzkiej Inspekcji Weterynaryjnej z Poznania.

Rozszerzenie żółtej strefy

Podczas spotkania Dyrektor Sekcji Chorób Zakaźnych poinformował zebranych, że decyzją Komisji Europejskiej żółta strefa w Wielkopolsce zostanie poszerzona o kolejne gminy czyli Wielichowo, Rakoniewice, Włoszakowice i Zbąszyń. Stanie się tak z uwagi na to, że wirus wywołujący ASF, zgodnie z obserwacjami specjalistów, zdaje się przemieszczać w kierunku zachodnio-północnym. (Najwięcej informacji o wymogach dotyczących podziału na strefy ochronne w przypadku ASF znaleźć można na stronie internetowej Głównego Inspektoratu Weterynarii – przyp. red.).

 

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Wywrócona ciężarówka z burakami

 

Budowa prewencyjnego ogrodzenia

Podczas zebrania omawiano również sprawę, rozpoczętej niedawno, budowy ogrodzenia wzdłuż granicy województw lubuskiego i wielkopolskiego. Przy czym zdziwienie zebranych wzbudziła kwestia braku informacji o źródłach finansowania tej inwestycji. Zastanawiano się też nad skutecznością tego przedsięwzięcia w zakresie zatrzymania migracji zwierząt. W odpowiedzi, Dyrektor Tomasz Walich zapewnił obecnych, że ogrodzenie będzie budowane wzdłuż asfaltowych szlaków komunikacyjnych, tak aby można było łatwo kontrolować jego stan.

O zakazie polowań

Intensywnie dyskutowano także nad zakazem polowań zbiorowych wprowadzonym decyzją Krajowego Lekarza Weterynarii; który obowiązywać ma do momentu ukończenia budowy płotu. Dyskutanci zauważyli, że ze względu na ten zakaz myśliwi byli zmuszeni do odwoływania wielu polowań zaplanowanych wcześniej na miniony weekend. Przy okazji myśliwi podkreślali, że ich zdaniem polowania grupowe są najskuteczniejszą metodą redukcji populacji dzika. Ponadto, przedstawiciele środowisk łowieckich kwestionowali argument mówiący o tym, że polowania grupowe powodują rozpierzchnięcie się zwierzyny. Stwierdzali oni, że taka opinia jest nie do końca trafna. Szczególnie w sytuacji, gdy myśliwi czy żołnierze Wojska Polskiego i tak przeszukują zagrożone tereny w poszukiwaniu martwych zwierząt.

Tłumiki, noktowizory i utylizacja

W związku z powyższym padały postulaty, by jak najszybciej zezwolić myśliwym na organizację polowań z użyciem noktowizorów i tłumików. Łowczy wskazywali też, że konieczne jest rozwiązanie sprawy tzw. patrochów (w gwarze myśliwskiej to niejadalne wnętrzności zwierząt łownych – przyp. red.), i ich utylizacji w okresie mroźnej zimy, kiedy to ich zakopywanie, z przyczyn naturalnych, będzie utrudnione.

Bioasekuracja i laboratorium

Wskazywano również, że myśliwi powinni zostać przeszkoleni w zakresie znajomości i stosowania zasad bioasekuracji oraz pobierania próbek do badań. Do pozytywów uczestnicy wczorajszego spotkania zaliczyli natomiast uruchomienie laboratorium badającego obecność wirusa ASF w próbkach. Laboratorium działa przy poznańskiej Wojewódzkiej Inspekcji Weterynaryjnej. Jego funkcjonowanie skraca czas przeprowadzania badań do około 24 godzin. Ponadto, w ramach działań profilaktyczno-prewencyjnych, pozyskano chłodnie, które zostały zlokalizowane w gminach leżących w żółtej strefie.

O sprzedaży i wzajemnej kontroli

Dyrektor Sekcji Chorób Zakaźnych z Wojewódzkiej Inspekcji Weterynaryjnej Tomasz Walich poinformował też uczestników zebrania, że nie ma wymogu i potrzeby przeprowadzania badań na obecność wirusa ASF przy sprzedaży na rynek krajowy trzody chlewnej pochodzącej z terenów objętych żółtą strefą. W tym przypadku obowiązują jedynie zmodyfikowane świadectwa weterynaryjne wystawione przez lekarza weterynarii na 24 h przed odstawą. Jednakże, w takich sytuacjach konieczne jest bezwzględne stosowanie zasad bioasekuracji. Zasady te dotyczą również weterynarzy. W obliczu zagrożenia wirusem należy przyjąć zasadę wzajemnej kontroli. Dyrektor Sekcji dodał, że hodowcy mają pełne prawo nie wpuścić lekarza weterynarii w przypadku uzasadnionych obaw, co do tego że nie dotrzymuje on powyższych zasad. Przy czym, tego rodzaju oraz wszelkie inne budzące wątpliwość przypadki, należy bezwzględnie i bezzwłocznie zgłaszać powiatowej inspekcji weterynaryjnej. Tomasz Walich zaznaczył również, że wszyscy zainteresowani bezpieczeństwem hodowli muszą być solidarni w walce z wirusem ASF i zwracać uwagę na wszelkie zachowania innych osób stwarzające ryzyko jego ekspansji.

ASF nie dotyka ludzi

Przypomnijmy, że afrykański pomór świń (ASF) nie jest bezpośrednio niebezpieczny dla ludzi. Jest natomiast śmiertelna dla trzody chlewnej i jak wiadomo, rozprzestrzenianie się wirusa to stosunkowo łatwy proces.  Chorobę mogą przenosić m.in  ludzie na butach czy odzieży.
Natomiast naturalnym biologicznym rezerwuarem ASF są dziki, dlatego tak ważne jest przestrzeganie bezwzględnego zakazu wstępu do lasu wszędzie tam, gdzie zostały znalezione padłe zwierzęta.

Tekst przygotował: Robert Gorczyński
Źródło: www.wir.org.pl

 

Joanna Trzymkowska
Joanna Trzymkowska
Z rolnictwem związania jestem od najmłodszych lat. Swoje pierwsze doświadczenia zdobywałam w rodzinnym gospodarstwie. Skończyłam studia rolnicze i dalej rozwijam rolnicze pasje.

Napisz komentarz

Podobne artykuły

Bieżący Agro Profil

spot_img

Śledź nas

Ostatnie artykuły

Pogoda dla rolników